21.06.2015

ROZDZIAŁ #2 - Musi Pan się z tytm pogodzić...

*James*
...odwinęła dłoń z bandaży, po środku miała ranę jakby ktoś poszarpał ją pazurami.
- Nadia, musimy z tym jechać do szpitala!
- Uspokuj się! Nie przesadzasz czasami? 
- Nie wpuszcza Cię do samolotu Nadia...
- Jak to zamaskuję to nie będzie widać.
- To jest toksyczny związek! k***a! Nadia! Czy ty raz w swoim życiu, mogła byś posłuchać mnie? Mam dosyć twoich chimerów! 
Rzuciłem walizką o ziemię.
- Uspokuj się! Dobrze, pojedziemy do szpitala. 
Wyszliśmy z lotniska, wzięliśmy taksówkę. Pojechaliśmy do szpitala, w którym wzięli Nadie na oddział ponieważ nie wyglądało to na zwykłą ranę, i ponoć miała więcej obrażeń świadczących o czymś więcej niż "szarpnięcie". Nikt nie chciał powiedzieć mi co się mogło stać, ponieważ nie chcieli zapeszać.
*Nadia*
Byłam na skraju wytrzymałości emocjonalniej, lekarze już wiedzieli. Za niedługo powiedzą James'owi o tym co się stało, chciałam to załatwić już po podróży, na niby "badaniach". Poszłabym sama. Jeszcze tylko trochę badań i będą pewni...
- Przepraszam!
- Tak? 
- Ja wiem że zostałam... Sam pan wie. Czy mógłby Pan nie mówić mojemu chłopakowi jeszcze? Powiedzieć że jeszcze nie wiecie? Chcę to sama zrobić - mówiłam ze łzami w oczach
- Dobrze, nasz pacjent, nasz pan! 
- Dziękuję 
W mojej głowie powstawały różne depresyjne myśli, nie wiedziałam że to tak wyjdzie. Chciałam poprostu zapomnieć.. Teraz nie muszę, ale w końcu nadejdzie ta chwila powiedzenia prawdy. Po co czekać... Zawołałam lekarza.
- Przepraszam!
- Tak?
- Proszę zawołać Jamesa..
- Oczywiście
To już teraz, teraz mu powiem...
*James*
- Proszę Pana! Nadia Pana woła...
Nie odpowidziałem, poprostu wbiegłem. Gdy zobaczyłem moją dziewczynę, już wiedziałem. Już byłem pewny.
- James, usiądź - usiadłęm tak jak prosiła.
- Ja wiem. Nie musisz mi nic mówić, rozumiem. Nie wiem jak mogłem do tego dopuścić.
- Ten je***y gwałt to nie twoja wina. - rozpłakała się
Nic już nie odpowiedziałem bo zrobił bym to samo, jedynie chwyciłem ją za dłoń i przytuliłem tak żeby zrozumiała że jest dla mnie najważniejszą kobietą na świecie.
Nie jest proste pojąć jak bardzo slinym i męczącym nie tylko fizycznie ale i psychicznie jest gwałt.
*pukpuk*
- Proszę...
- Dziewczyny, przygotujcie pacjentkę do operacji.
- Jakiej operacji?! - Nadia rzuciła gwałtownie
- Podczas gwałtu, ta osoba uszkodziła Pani prewien narząd wewnętrzny, teraz nam to wyszło i nie możemy dłużej czekać...
Moje uczucia teraz były tak mieszane, nie wiedziałem co ze sobą zrobić, wyszłem z sali bo mnie o to poproszono. Siadłem na korytarzu, nie wytrzymałem emocjonalnie, nie dość że moja dziewczyna była dziewicą to jeszcze zgwałcono ją i uszkodził jej jakis narząd ten c**j!
*mija 3h operacji*
Lekarz wychodzi z bloku operacyjnego.
- Panie doktorze!
- Musi Pan się z tym pogodzić...
__________________________________
Tyle :') W środę następny :)
Piosenka towarzysząca : Hozier - Take me to church *klik*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Yassmine